Tyczki bambusowe w szkółkarstwie roślin odgrywają kluczową rolę zarówno w procesie produkcji, jak i późniejszej sprzedaży. Odwiedziliśmy Szkółkę Kurowskich w Końskowoli, która korzysta z tyczek bambusowych KOKOS od ponad dwóch dekad.
Wybraliśmy właśnie tę szkółkę, aby zapytać o cenne doświadczenia – Kurowscy zajmują się roślinami już od 50 lat! Firma w szerokim asortymencie oferuje drzewa i krzewy liściaste, iglaste czy pnącza. Imponujący biznes szkółkarski to 38 hektarów upraw, a prowadzą go trzy pokolenia: Lucjan Kurowski, nestor rodu i założyciel firmy, jego syn Grzegorz Kurowski i Jakub Kurowski – reprezentant trzeciego pokolenia.
Podczas objazdu szkółki, Grzegorz Kurowski podzielił się z nami swoimi spostrzeżeniami i wieloletnim doświadczeniem dotyczącym podpierania roślin.
Historia współpracy z KOKOS
Szkółka Kurowskich zaczęła korzystać z tyczek bambusowych pod koniec ubiegłego stulecia. Jak mówi właściciel szkółki:
– Używamy bambusowych tyczek praktycznie do wszystkiego. Z czego korzystaliśmy wcześniej? Na przykład z naturalnych kijów wierzbowych czy leszczynowych, ale nie były to najlepsze rozwiązania. Takie kije nie są trwałe, poza tym wierzba, nawet cięta potrafi wypuścić pędy w doniczce. Wraz z rosnącą produkcją i większym zapotrzebowaniem przeszliśmy na bambus. Obecnie nie ma nic lepszego.
Pierwsze tyczki bambusowe pojawiły się w Polsce dzięki importowi z zachodu, a dokładniej z Holandii. Wspólnie wspominamy początki tego trendu.
– Bambus dotarł do Polski w latach 1993-1994. My zaczęliśmy korzystać z tyczek bambusowych niego kilka lat później, gdy pojawiła się możliwość zakupu większych ilości i rynek zaczął się rozwijać – dodaje Grzegorz Kurowski.
Tyczki bambusowe: dlaczego sprawdzają się w szkółkarstwie roślin?
Decyzja o używaniu kijów z bambusa w szkółkarstwie roślin wynika z kilku aspektów. Pierwszym jest oczywiście funkcjonalność.
– Podpora jest konieczna dla rośliny. Tyczka bambusowa ułatwia utrzymanie roślin w pionie, a to bardzo ważne przy wielu gatunkach. W szczególności przy roślinach o delikatnym pniu, jak pigwowiec, gdzie bez kijka z bambusa roślina łamałaby się, trudno byłoby ją transportować i eksponować. Podobnie w przypadku pnączy, które należy odpowiednio poprowadzić.
Ale użycie tyczek bambusowych w szkółkarstwie to nie tylko kwestia funkcjonalności i wytrzymałości. Coraz większe znaczenie mają aspekty ekologiczne.
– Bambus jest najlepszy, bo jest ekologiczny. Tnie się go, a on szybko odrasta. Jest biodegradowalny, rozkłada się nie pozostawiając po sobie odpadów, w przeciwieństwie do sztucznych materiałów, które pozostają na zawsze. Staramy się odchodzić od sztuczności – wyjaśnia Kurowski.
W biznesie liczy się też cena.
– Tyczka bambusowa w porównaniu do innych materiałów jest bardziej ekonomiczną i trwałą opcją, zwłaszcza biorąc pod uwagę stosunkowo niski koszt transportu z Chin – zaznacza Ryszard Zuckerman – współwłaściciel firmy KOKOS.
Tyczki bambusowe: ich wpływ na wygląd i sprzedaż roślin
Obecnie klienci przywiązują coraz większą wagę do estetyki roślin, co sprawia, że wybór odpowiednich tyczek bambusowych stał się nieodzowną częścią planowania procesu sprzedaży roślin w szkółkarstwie.
– Klient chce dobrze prezentującej się rośliny, a bambusowa tyczka pomaga ją utrzymać w idealnym stanie. Dodatkowo sama tyczka wygląda świetnie. Dzisiaj kupujący jest również coraz bardziej świadomy ekologicznie – zamiast plastikowej drabinki czy tyczki, chętniej sięgnie po naturalny materiał.
Rośliny podparte tyczkami z bambusa są nie tylko bardziej estetyczne, ale i łatwiejsze w ekspedycji.
– Bez tyczki z bambusa roślina mogłaby się krzywić, łamać – byłaby wręcz niemożliwa do transportu. Kiedy jest odpowiednio podparta, ułatwia to nie tylko jej przewożenie, ale też prezentację w centrach ogrodniczych – zaznacza Grzegorz Kurowski.
Tyczki bambusowe a optymalizacja produkcji w szkółkarstwie
Podczas naszej wizyty w Szkółce Kurowskich, zapytaliśmy również jakie tyczki są najczęściej wybierane przez szkółkarzy.
– Standardem w Europie przy pojemnikach 2-3 litrowych jest tyczka z bambusa o długości 90 cm, natomiast dla większych roślin, sadzonych w pojemnikach 10-litrowych, wybieramy bambusy o długości 150 cm – informuje Kurowski.
Średnica tyczek również ma znaczenie.
– Zależy do czego bambus ma służyć. Do pnączy wystarczy bambusowa tyczka 10-12 mm, mimo, że niektórzy szkółkarze używają już tyczek o średnicy 8-10 mm – dla mnie taki bambus jest za cienki. Kiedyś kupowaliśmy cieńsze tyczki z bambusa, które też się sprawdzają. Teraz właściwie nie schodzimy poniżej 12 mm. Uważam, że roślina w centrum ogrodniczym lepiej się prezentuje przy grubszej tyczce bambusowej – wyjaśnia.
Lokalna i elastyczna współpraca z KOKOS
Dlaczego Szkółka Kurowskich wybiera bambusowe tyczki szkółkarskie od firmy KOKOS? Powodów jest kilka.
– Firma KOKOS jest blisko nas, co daje wygodę szybkiego zaopatrzenia. Mieliśmy sytuacje, kiedy potrzebowaliśmy przyciąć dłuższe tyczki bambusowe, bo brakowało nam odpowiednich rozmiarów. KOKOS szybko dostosował bambus do naszych potrzeb. Elastyczność jest ważna w biznesie.
Jak zauważa Grzegorz Kurowski, ostatecznym i najważniejszym czynnikiem decydującym o wyborze dostawcy tyczek bambusowych jest oczywiście jakość bambusa.
– Przez lata nie zawiedliśmy się. Gdyby jakość bambusów była kiepska, nie kupowalibyśmy podpór w KOKOS – uśmiecha się na koniec naszego spotkania.
Podsumowanie
Szkółka Kurowskich to doskonały przykład, jak bambusowe tyczki wspierają produkcję roślin. Bambus jest nie tylko funkcjonalny, wytrzymały, ale i ekologiczny, co coraz bardziej zyskuje na znaczeniu. Współpraca ze sprawdzonym, zaufanym dostawcą – firmą KOKOS, pozwala szkółce na dostosowanie tyczek do specyficznych wymagań roślin. To właśnie te elementy – jakość, elastyczność i doświadczenie – budują wieloletnią relację opartą na zaufaniu.